Irytacja klienta pojawia się wtedy, gdy mimo ciągłej pracy instalacji centralnego ogrzewania nie można uzyskać oczekiwanego komfortu cieplnego.
Właściciele domów wysnuwają błędne wnioski: "skoro nie jest wystarczające ciepło, to instalacja grzewcza jest nieprawidłowo wykonana”. Jak pokazuje doświadczenie, instalatorzy, w konfrontacji z marznącym lokatorem, często tracą pewność siebie i faktycznie zaczynają szukać błędu tylko po swojej stronie… Nic dziwnego: dowody zdają się przemawiać przeciw nim.
Warto podkreślić, że zgodnie z obecnie stosowanymi w Europie standardami budowlanymi wysuszenie budynku jest obowiązkiem i zadaniem firmy budowlanej. Wysuszenie budynku być realizowane za pomocą osuszaczy pomieszczeń. Jednak taka usługa wstępnego wysuszenia budynku jest w polskich warunkach jeszcze stosunkowo rzadko realizowana. Podwyższone koszty ogrzewania nowych, „mokrych” pomieszczeń to przecież dodatkowe koszty budowy.
Często pierwsze ogrzewanie w nowym budynku służy w pierwszym rzędzie wysuszeniu ścian i sufitów, a nie zapewnieniu przyjemnego mikroklimatu w pomieszczeniach.
Praktyka wskazuje, że instalacja centralnego ogrzewania niezmiernie rzadko jest przyczyną marznięcia w nowym budynku. Podczas pierwszego ogrzewania, zapotrzebowanie budynku na ciepło jest z różnych przyczyn znacząco większe, niż przewiduje to norma, często też przekracza wymaganą moc instalacji grzewczej. Tę rozbieżność pogłębia coraz lepsza izolacja cieplna nowych budynków. Zapotrzebowanie na ciepło w trakcie pierwszego ogrzewania budynku jest ciągle duże, natomiast lepsze parametry izolacji wymuszają montaż urządzeń grzewczych o mniejszej mocy.
Nie tylko początkowa wymagana moc instalacji grzewczej w niewysuszonym budynku musi być wysoka. Ilość energii cieplnej, jaką trzeba dostarczyć do budynku w pierwszym okresie grzewczym może, zależnie od okoliczności, przekroczyć normalne zapotrzebowanie na energię cieplną nawet o 40-100%. Wynikające stąd wyższe koszty powinny być kwalifikowane, jako usługa budowlana, a nie jako koszty ogrzewania. Dotyczy to przede wszystkim rozliczenia kosztów ogrzewania – płatności powinny być rozłożone według zużycia. Nierzadko najemcy padają ofiarą nadużyć, przedstawia im się zawyżone koszty ogrzewania budynków.
Wysokie koszty ogrzewania budynków w niedostatecznie wysuszonym budynku to również pole potencjalnego konfliktu między klientem posiadającym pompę ciepła a instalatorem.
Budynek można uważać za wysuszony, gdy w stanie gotowym postoi przez cały rok (tzw. sezonowanie). Wówczas pierwszy sezon grzewczy powinien przebiegać bez problemów z instalacją. W rzeczywistości często dzieje się jednak inaczej; budynki są oddawane do użytku późną jesienią lub w pierwszych miesiącach zimy. Są wówczas całkowicie wychłodzone i wilgotne. Zapewne najlepiej jest, aby budynek w stanie surowym mógł wysychać przez zimę, zanim wprowadzą się mieszkańcy.
Należy szczególnie uważać w budynkach z jednowarstwowymi ścianami zewnętrznymi. Pustaki keramzytowe lub ceramiczne tracą w dużej mierze właściwości izolacyjne wraz ze wzrostem wilgotności. Straty przez ściany zewnętrzne, w powiązaniu z odprowadzaniem wilgoci na zewnątrz, mogą wzrosnąć nawet kilkukrotnie. W warunkach, gdy temperatura powietrza spada poniżej 0oC i przemarzają budowlane elementy ceramiczne, wilgotność wzrasta i prowadzi to do jeszcze większych strat ciepła budynku. Obniżona temperatura wewnętrzna przegród zmniejsza temperaturę odczuwalną i pogarsza komfort cieplny użytkowników, powoduje też w konsekwencji zwiększenie zadanej temperatury pomieszczenia np. do 23°C. Przyrost temperatury w pomieszczeniu o 1 K zwiększa koszty ogrzewania o ok. 6-8% (w zależności od konstrukcji budynku).
W przypadku zastosowania pomp ciepła w niewysuszonych budynkach koszty ogrzewania mogą przekroczyć nawet 300% prognozowanych, standardowych kosztów ogrzewania. W przypadku pomp ciepła typu solanka/woda zdarza się, że po nadmiernym wychłodzeniu dolnego źródła np. w styczniu i zamrożeniu dolnego źródła (zbyt niskiej temperaturze roztworu glikolu) następuje awaryjne, przeciw zamarzaniowe wyłączenie sprężarki w pompie ciepła. Przez resztę sezonu możliwa jest praca tylko grzałki elektrycznej.
Działając odpowiednio wcześniej, w prawie każdym przypadku istnieje możliwość uniknięcia takich problemów w nowych budynkach.
Autor: Paweł Lachman, Prezes Zarządu PORTPC