Naukowcy próbują wyprodukować sztuczną ropę naftową z alg i dwutlenku węgla. W ten sposób usiłują zastąpić miliony lat działań sił natury, jednym dniem.
Już wiemy, że ropy nie tylko nie zabraknie, ale nawet prawdopodobnie potanieje.
Nastąpi to dopiero za jakieś dziesięć lat.
Naukowcy z Francji i Hiszpanii wynaleźli metodę produkcji sztucznej ropy naftowej z alg i dwutlenku węgla. Testowe instalacje produkujące paliwo już działają.
Nieopodal niewielkiej cementowni pod Alicante w Hiszpanii powstał las potężnych zbiorników. Każdy z prawie 400 zbiorników ma 8 metrów wysokości. Zawierają one mikroskopijne glony, a z cementowni dostarczany jest rurociągiem dwutlenek węgla. Niezbędna energia jest dostarczana przez Słońce. Wszystko to powoduje, że powstaje paliwo.
To ekologiczna ropa – powiedział Francuz Bernard Stroiazzo-Mougin, szef firmy Bio Fuel Systems., która od kilku lat prowadzi eksperymentalny program produkcji sztucznej ropy naftowej.
Staramy się symulować warunki panujące miliony lat temu, kiedy fitoplankton zamieniał się w ropę. – informuje inżynier BFS Eloy Chapuli. – Dzięki temu uzyskujemy surowiec dokładnie w taki sam sposób.
Przyspieszona fotosynteza powoduje, że surowiec niezbędny do wytwarzania gotowych paliw można uzyskać nie po dziesiątkach milionów lat – jak to ma miejsce naturze – ale codziennie.
Jeżeli zakład produkcyjny miałby powierzchnię 50 kilometrów kwadratowych, a to nie jest szczególnie dużo na pustych obszarach południowej Hiszpanii, moglibyśmy produkować 1,25 mln baryłek dziennie – twierdzi Stroiazzo-Mougin, informując jak to mogłoby wyglądać w praktyce.
Jeden zakład produkcji ropy wytwarzałby tyle paliwa dziennie co np. Kazachstan czy Katar. Dwa takie zakłady zaspokajałyby zapotrzebowanie sporego kraju – np. Francji, Wielkiej Brytanii czy Włoch.
Nad podobnymi instalacjami pracują obecnie również inne firmy. Szwedzki Vattenfall w ubiegłym roku zaczął testować podobną technologię wykorzystującą dwutlenek węgla z elektrowni węglowej. Amerykański ExxonMobil zamierza zainwestować 600 mln dolarów w badania nad biopaliwem pozyskiwanym z żywych organizmów. Amerykańska firma biotechnologiczna Joule Unlimited, do produkcji paliwa wykorzystuje sinice, wodę i dwutlenek węgla.
Szef firmy Bill Sims wylicza, że sinice hodowane na obszarze pół hektara pozwolą wyprodukować 55 tys. litrów paliwa dieslowskiego. Dzięki temu cena oleju napędowego nie przekroczy 25 euro za baryłkę a benzyny – 40 euro.
Życie pokaże, czy osiągniemy taką efektywność poza laboratorium. Ale nawet gdyby tylko w połowie okazało się to możliwe, i tak ta technologia zmieni świat – powiedział Sims.
Potrzebujemy jeszcze pięciu, może dziesięciu lat, zanim rozpoczniemy produkcję na skalę przemysłową – twierdzi Bernard Stroiazzo-Mougin.
Źródło: www.ekologika.pl
Źródło pierwotne: http://rp.pl